Zimą niekiedy trudno wygrzebać się z ciepłego centrum dowodzenia światem (czyli sprzed laptopa) i wyjść na zewnątrz z zamiarem stworzenia klimatycznych zdjęć. Bo powiedzmy sobie szczerze – zdjęcia mocno kłamią i nie oddają nigdy tego, jak zimno było podczas sesji. Nie widać zamarzniętych nosów, w których katar już czai się, żeby nazajutrz zaskoczyć swoją obecnością, sztywnych opuszek palców, które tęsknią za dotykiem nastawionego na 4 kaloryfera w domu i zaczynającego pobolewać gardła, które wiele oddałoby za herbatę z miodem i dwoma plastrami imbiru. Kiedy już jednak odważymy się przekroczyć próg drzwi, odgradzających nas od chłodnego zewnętrznego świata, umówmy się – chcemy zrobić coś naprawdę pięknego – i nie dołującego bardzo niskimi zasięgami. Co by nie mówić, liczby często mają moc motywowania do publikacji. Z pomocą mogą przyjść zimowe hashtagi, które sprawią, że nasz akt odwagi – czyli marznięcie z lub przed aparatem – zostanie trochę szerzej doceniony. Poniżej dzielę się z Wami listą sezonowych tagów, które przetestowałam, więc ręczę za to, że powinny działać 😉
Leave a Reply