Przemyślenia

Samotność w sieci: rozmowy z Kamilem

Tinder nie cieszy się ostatnio dobrą renomą. Słynie z tego, że to raczej kopalnia beznamiętnych konwersacji, podczas których “Co tam u Ciebie?” to już wyżyny romantyzmu. A jednak można trafić na  niespodziankę. Wierzę w to, że każdy przyciąga to, czym sam emanuje. Dobrzy ludzie przyciągają dobrych ludzi. W miejscu “dobrych” wstawcie sobie inny dowolny przymiotnik. Jakiś czas temu natrafiłam na wyjątkowego rozmówcę, który zaintrygował mnie już pierwszymi słowami. To rzadkie zjawisko – a dorzucając do niego jeszcze przyjaźń z kropkami, przecinkami i innymi znakami interpunkcyjnymi, potęgującymi przyjemność czytania – to już w ogóle ewenement! Ale nie na tym chcę się skupić. Kamil, bo tak na imię owemu osobnikowi, zaskoczył mnie wieloma zdolnościami. Ma niesamowity mózg – mówcie co chcecie, ale dla mnie to najseksowniejszy męski organ. Trafiłam kiedyś na poradę “Wybierz faceta, który będzie na tym samym, lub wyższym poziomie intelektualnym co Ty. Jeśli będzie na wyższym, będzie zapewniał Ci nieustanną stymulację umysłu i będzie zasypywał Cię wyzwaniami, dzięki którym nie będzie groziła Ci nuda”. Coś w tym jest. Co z tego będzie? Pożyjemy, zobaczymy. Nie lubię tworzyć optymistycznych lub pesymistycznych prognoz – to nie meteorologia, tutaj temperatura zmienia się znacznie częściej i nie ma sensu jej przewidywać, bo czynników wywołujących zmianę jest zbyt wiele. 
rozmowy na tinderze niespodzianka
 Pierwsza rozmowa, 4.03.2018
15:55
Cóż za kontrast – zdjęcie z traktorem versus zdjęcie Pani Mikołajki. 😉
15:56
Ale i tak czwarte wygrywa.
4.03.2018 23:00
23:00
Nie lubię męczyć niewinnych reniferów, więc wybrałam inny środek transportu 😅Gdybym musiała wybrać swojego faworyta, też wskazałabym na czwarte!
23:00
U Ciebie niestety nie mogę wybrać 🙁 Ale może to i dobrze? Kobiety są z natury trochę niezdecydowane. Podobno 😉
23:01
Mikołaj rozwożący prezenty fruwającym traktorem? Ciekawe jakby go zaparkował na dachu 😄
23:01
Wybacz. To i tak sukces, że udało mi się dodać jakiekolwiek moje zdjęcie w internecie i to w tak dziwnym miejscu jak Tinder.
23:01
Mamy na to swoje sposoby – ale nie mogę Ci nic zdradzić przed 24 grudnia! 😭
23:02
Do 24 grudnia to my już będziemy w separacji, walczyć o podział majątku…
23:03
Skąd ta pesymistyczna wizja? Prędzej o podział zawartości lodówki!
23:04
Lodówkę możesz zabrać całą. W takim razie ja zatrzymuję szafę z wszystkimi ubraniami.
23:04
Z Twoimi także.
4.03.2018 23:22
23:22
Brzmi jak obietnica! Aż musiałam skoczyć po paprykę do chrupania, bo obudziłeś mój wygłodniały żołądek.
23:23
Tylko… Co zamierzasz zrobić z moimi ubraniami? Będziesz nostalgicznie dotykał sukienek, które nosiłam po podczas podróży poślubnej, zatrzymasz sobie moje sweterki na zimę stulecia czy będziesz w nie przebierał moją następczynię? 😪
23:25
Mam nadzieje, ze “papryka” nie oznacza czipsów paprykowych…?
23:26
“Będziesz nostalgicznie dotykał sukienek, które nosiłam po podczas podróży poślubnej, zatrzymasz sobie moje sweterki na zimę stulecia czy będziesz w nie przebierał moją następczynię?” Ciebie się nie da zastąpić. 
23:27
Raczej kwestia nostalgii. Pewnie nasza córeczka jak już za trzy lata skończy osiemnastkę, będzie chciała się ubrać “w to co mama”. A… bo dzieciaki też zabieram.
23:27
Niestety nie, papryka oznacza czerwony plastik spod szklarni☹️Nadrabia kolorem, bo w smaku nie jest jeszcze idealna. Ale da się pochrupać!
23:27
Ale lodówka jest Twoja.
23:28
Też dzisiaj chrupałem paprykę. Ale żółtą.
23:28
Uwielbiam paprykę. To chyba jedyne warzywo, które prawie dorównuje w smaku owocom. 
23:30
Wszystkie?! Musimy wyprodukować jeszcze jedną córeczkę, bo nie chcę do końca życia oglądać komedii romantycznych z foksterierem. Lepiej z mniejszą wersją siebie ☹️
23:31
Tą pierwszą chyba też karmisz żółtą papryką i to dobrze nawożoną, skoro za 3 lata skończy osiemnastkę 😟
23:31
A może to ten czas tak szybko ucieka 
23:32
No, dzieciaki rosną w oka mgnieniu, a my nie robimy się coraz młodsi.. 🙁
23:32
Jak będzie miała na imię nasza druga córeczka, wiesz już?
23:32
Ale za to coraz mądrzejsi. I coraz bardziej głodni. I spragnieni większej ilości papryki!
23:34
“Paprykowe pragnienia” – brzmi jak tytuł nowego filmu Woodiego Allena.
23:34
Nie. Nie mogę tego z Tobą uzgadniać, bo wtedy bardziej się do niej przywiążesz i o nią też będziemy walczyli w sądzie 😔
23:34
Fakt! Zawstydźmy go i wykorzystajmy ten tytuł zanim on to zrobi 🙂
23:34
I tak powiem im prawdę – że mamie bardziej zależy na lodówce niż na nich.
23:35
Myślę, że Ola i Kacper będą tęsknić za tą siostrzyczką bez imienia.
23:38
A jeśli zamrożę naszą drugą córeczkę w dniu podziału? Patrząc na to od praktycznej strony – stanie się częścią lodówki, więc będzie moja! Później rozmrożę ją przy pomocy ciepła, które od tego dnia będzie tylko jej! Tylko dla niej! Wy będziecie musieli się ogrzewać swetrami z szafy ☹️
23:39
Kacper? Nie sądzę. Chociaż z drugiej strony łobuz kocha najmocniej, więc może faktycznie chociaż trochę zatęskni 🙁
23:39
Czemu Kacper miałby być łobuzem? Skąd ten szyderczo-szalony pomysł?
23:40
Coś musiał po Tobie odziedziczyć. W końcu nosi Twoje geny.
23:40
Czy ja wiem. Nos ma jakiś taki nie mój.
23:41
Dobrze, że nie kolor oczu, bo nie potrafiłabym się z nim rozstać 🙁
23:41
Mogłem zrobić test na ojcostwo od razu po urodzeniu. Ah.. Mądry Polak po szkodzie.
23:41
No, ten kolor oczu tez nie wiem po kim ma. Ani nie po mnie, ani po Tobie. CZy to w ogóle gentycznie możliwe?
23:42
Ehh, wiedziałem, że jak pozwolę Ci na tę podróż traktorem po Europie to tak to się skończy.
23:42
Teraz jak tak mu się bliżej przyglądam to widzę, że mój też nie! Za mocno zadarty! Może kiedyś zgarnęliśmy z boiska nie tego Kacpra?
23:42
Dobra, dobra. Wszystkie podróżniczki tak mówią.
23:43
Ciesz się, że kolor skory się zgadza. I rozmiar buta! I miłość do papryki!
23:43
Testy potwierdzające ojcostwo nie są nam potrzebne!
23:43
Mam Ci wierzyć na słowo?
23:44
Nie musisz. Na słowo nie warto, ale spójrz na mnie – nie mrugam, kiedy o tym mówię!
23:45
Nie widzę… już ściągnąłem soczewki do spania.
23:46
Mamy za duży dom – chyba zabłądziłeś i trafiłeś do innej sypialni, bo nie widzę Cię pod kołdrą 🙁
23:47
Chyba też musisz nowe soczewki sobie kupić… wzrok już nie ten sam co za młodu.
23:48
Nie tylko ja Cię nie widzę! Ola też nie, a czeka aż jej coś przeczytasz na dobranoc. Albo opowiesz. Może historię o tym jak się poznaliśmy?
23:48
Znooowu? Ona ciągle chce, żeby jej to opowiadać.
23:49
Ostatnio próbowałem jej przeczytać ksiązkę z fizyki kwantowej. To po dwóch stronach krzyknęła zaspana: “Ale taatooo, ja już to wszystko umiem na pamięć. Opowiedz mi lepiej jeszcze raz jak się poznałeś z mamą”.
23:50
Ah, te nasze dzieciaki… Ola nie dość, że po mamie ma śliczne blond włosy, to jeszcze jest taka mądra…
23:51
A ja.. ja już nawet nie pamiętam jak brzmi Twój głos. 
5.03.2018 00:35
00:35
Tęsknisz za nim czasami? Wiesz, zawsze możemy anulować plany separacji. Tak właściwie dlaczego chcemy się rozejść? 🙁 Boję się, że Ola którejś nocy poprosi Cię o inną historię – nie o tym jak się poznaliśmy, a o tym jak się pożegnaliśmy… Nie opowiadaj jej o tym nigdy, dobrze? Już nawet fizyka kwantowa wydaje się bardziej zrozumiała i mniej przerażająca😔
00:36
Przemyśl to dobrze, a ja chowam się pod kołdrą! Dobrej nocy. Nie zaśpij, bo Ola o 6 zaczyna zajęcia z chemii analitycznej! Wiesz jak je uwielbia, więc by Ci nie wybaczyła, gdybyś nie zdążył jej odwieźć. Pięknych snów!
00:37
Chociaż pewnie obudzi Cię chrapanie Kacpra 😅
00:37
Słodkich snów, rozpisująca się Kasiu.
00:37
Zrobiłem dla Ciebie małą niespodziankę, ale skoro idziesz już spać…
00:39
Podarłeś nasze papiery rozwodowe?! To byłaby najmilsza niespodzianka…
00:39
Ale nawet jeśli nie, to i tak otworzę dla tej niespodzianki zaspane oko 🙂
00:39
Nieee, tyle czekałem na Ciebie, aż wyjdziesz spod prysznica, że rozegrałem partyjkę w Scrabble…
00:40
https://i.imgur.com/XR4Sp6L.jpg
00:41
Ola już śpi. Jutro Twoja kolej na czytanie bajki.
00:41
Dobranoc.
00:42
Aww. A akurat byłam w wannie, a nie pod prysznicem, ale taka kąpiel trwa jeszcze dłużej, więc nic dziwnego, że zdążyłeś ułożyć takie ciekawe hasło 🙂
00:43
Ty i te Twoje kąpiele… zawsze musiałem na Ciebie czekać tyle czasu aż przyjdziesz do łóżka. A Ty sie dziwisz, że papiery rozwodowe…
00:43
Opowiem jej te szczegóły naszej historii, o których Ty nigdy nie wspominasz. W końcu jest już dużą dziewczynką!
00:44
Wystarczyłoby wymontować piec. Nie byłoby cieplej wody, to nie kąpałabym się tak często i długo! Jest wiele rozwiązań o wiele łatwiejszych niż rozwód 🙁
00:45
Też chętnie posłucham Twoją wersję tej historii jutro. Na mediacjach przy Pani psycholog nic nie chciałaś mówić.
00:46
Bo patrzyłeś na jej obojczyki i zazdrość wywoływała we mnie komunikacyjną blokadę 🙁
00:48
Bo miała na szyi naszyjnik, prawie identyczny jak ten, który dałem Ci na Bali na 15 rocznicę naszego ślubu. Jak mogłem na niego nie patrzeć?
00:49
Jeśli jesteś ciekawa, my z Kacprem kończymy właśnie oglądać żółwie ninja.
00:50
Prawie identyczny, a jednak trochę inny. Mniej różowy odcień złota. Mogłeś poprosić, żebym go założyła, może wtedy nie musiałbyś aż tak nadwyrężać szyi, bo patrzyłbyś w innym kierunku 😔
00:50
Żeby mąż musiał prosić żonę o takie rzeczy…
00:52
Wiesz co jest najsmutniejsze? 15 rocznica była idealna, a 25 już nie będzie, jeśli nie wrzucisz do kominka tych papierów 🙁 Szczególnie podpisanych kopii!
00:52
Zostaw na moment Kacpra sam na sam z żółwiami i wyrzuć tę makulaturę przez okno.
00:52
Do grudnia jeszcze czas.
00:54
Chodźmy na jeszcze jedną sesję u Pani Psycholog z ładnym naszyjnikiem. Ponegocjujmy. Oddam Ci nawet część lodówki!
00:54
Ale ja nie chcę Twojej lodówki. Ja chcę Twojego uśmiechu, który zniknął już dawno temu…
00:54
Kiedyś dostawałem uśmiech jak przyniosłem paprykę, a teraz… teraz kupuję kilogramy papryki i nic…
00:56
Ja też już jej nie chcę – bo jest jeszcze bardziej oziębła niż Ty 😞
00:56
Masz rację. Zacznijmy jutro akcję przywracania uśmiechu!
00:57
Ale najpierw zamieńmy na jeden dzień paprykę na pomidory. Zatęsknijmy za nią. Niech to będzie metafora uzdrawiania naszej relacji!
00:57
https://i.imgur.com/SYsXojC.jpg
00:58
Poradzimy sobie bez psychologa, a zaoszczędzone tysiące wydamy na tonę żółtej papryki!
00:58
Ale ja wolę czerwoną!
01:00
Szkoda, że Ola nie siedzi przed ekranem z wami! Na pewno by się zainspirowała i zaczęłaby mówić do Kacpra ‘little bro’ ❤️
01:00
To tonę żółtej i trzy tony czerwonej!
01:00
Jeśli będzie czerwona tak jak Ty w święta, to się zgadzam.
01:02
A w dniu tego zakupu założę czerwoną sukienkę (tą przed kolana, którą lubisz!), postawię na czerwone usta i zrobimy sobie najbardziej paprykowy wieczór wszechczasów. Jak za starych dobrych lat! Tyle witaminy C! Zobaczymy kto więcej zmieści. Pobijesz swój rekord 19788487 zjedzonych papryk w ciągu godziny?
01:03
Będzie o wiele bardziej czerwona! Tak czerwona jak krew żółwia ninja 🙂
01:03
A co zrobimy z dziećmi na ten wieczór?
01:03
Ty to zawsze tak rzucasz pomysłem, a całą logistyką muszę zajmować się ja.
01:04
Próbowałam być romantyczna i przywrócić uśmiech nie tylko sobie, ale przy okazji też Tobie!
01:04
Udało Ci się.
01:05
Niejeden raz.
01:05
Dzieci oddamy sąsiadom. Podobno marzą o swoich – niech się przekonają na własnej skórze, że jednak lepiej kupić psa!
01:06
Kłamczucho Ty, miałaś już pod kołdrą leżeć!
01:06
Aww. I właśnie za to lubię Cię bardziej niż lodówkę!
01:06
A Ty znowu do kuchni poszłaś po paprykę. Przecież widziałem jak się światło zapaliło.
01:07
To duch naszej poprzedniej Pani Psycholog. Tej, którą udusiłam, kiedy zarzuciła mi, że jestem dla Ciebie niemiła… Lepiej chodź pod kołdrę się przed nią ukryć!
01:08
A nadal będziesz mi zabierać kołdrę?
01:09
Przecież zawsze możesz poratować się kocem…
01:10
Nie cierpię koców, które nie pachną Tobą. A kołdra pachnie.
01:11
Albo testować swoją gorącokrwistość – pomyśl o paprykowym wieczorze, a od razu zrobi Ci się cieplej! I to nie tylko na żołądku…
01:11
No jak pomyślę o tej czerwonej miniówce, to faktycznie jakoś cieplej… jak po herbacie.
01:11
A wiesz co najintensywniej pachnie mną? Wcale nie kołdra 😞
01:12
Hm… biorąc pod uwagę ileczasu spędzasz w którym pomieszczeniu…
01:12
…to pewnie kuchnia.
01:12
Głownie rączka od lodówki.
01:12
Najintensywniej.
01:13
Tak w ogóle, Kochanie, pytałem już o to wiele razy, ale nigdy nie mogę zapamiętać nazwy. Co to są za badyle, które trzymasz na drugim zdjęciu?
01:14
Możesz zanieść tam śpiwór (jest na strychu!) i sprawdzić. Kuchnia to miejsce, w którym zapach mnie miesza się z zapachem świeżej papryki. Będzie Ci się dobrze spało. Głębokim i błogim snem!
01:15
I tu Cię mam! Czyli kwiaciarka wybrała je za Ciebie! Gdybyś sam podejmował decyzję, nie nazywałbyś ich badylami…
01:15
Skoro przekładasz ciepło kołdry (mojej kołdry zresztą, to ja ją kupiłem na Allegro jakbyś nie pamiętała) nad ciepło swojego męża, każąc mu spać na podłodze w kuchni, to chyba nie widzę możliwości porozumienia z tymi papierami.
01:16
Ależ Kochanie, nie mówię o tych różach z czwartego zdjęcia, tylko tych badylach z drugiego. Sama je kupowałaś, z Anką, nie pamiętasz?
01:18
Mogłeś zamówić większą, to nie narzekałbyś, że się pod nią nie mieścisz. I nie wysyłalabym Cię do kuchni, bo kilka papryk też ze spokojem dałoby się wcisnąć w przestrzeń miedzy Nami. Kompozycja zapachowa byłaby ta sama, a jednak zdecydowanie bardziej miękko 🙂
01:19
Zamówiłem mniejszą, bo naiwnie liczyłem, że jak będzie za mała, to zaczniesz się w końcu do mnie przytulać po seksie, a nie odwracać plecami na drugim końcu łóżka. I kto tu jest oziębły jak papryka z lodówki!
01:22
Narzekasz na paprykę z lodówki, a i tak zawsze z apetytem się na nią rzucasz. Myślałam, że ze mną będzie tak samo… Zawsze czekam na drugim końcu łóżka, aż się do mnie przesuniesz i sam mnie przytulisz. Liczę na to, że pewnego dnia stelarz nie wytrzyma przeciążenia na jedną stronę, spadniemy i wtedy przeniesiemy się na podłogę.
01:23
Tak dla zerwania z rutyną.
01:25
Nie no, to już przesada! Nie będę dawał się tak upokarzać! Traktor ma jutro zniknąć z salonu! Koniec tego dobrego. Nie będę więcej pozwalał na to. I nie obchodzą mnie mrozy, jak wrócę z pracy ma go już nie być.
8.03.2018 21:02
21:02
Nie obejrzeliśmy razem Oscarów, ani nie spędzamy razem Dnia Kobiet. Zdecydowanie nie jesteśmy wzorowym małżeństwem. Niezależnie od wszystkiego, dzisiaj przypada też światowy dzień nerek, więc możesz je pogładzić w moim imieniu! PS A traktor już dawno przeparkowałam. Teraz stoi w sypialni. Przy odpalonym silniku uspokajająco buczy. Zastępuje mi melisę w dni, kiedy wracasz tak późno z pracy 🙁
8.03.2018 22:47
22:47
No ja nie wiem, dlaczego Cię nie ma w domu i z którym ze swoich kochanków spędzasz Dzień Kobiet. Jakbyś wróciła do domu, widziałabyś ten bukiet róż, który na Ciebie czeka i kolację przy świecach… ale wolisz się puszczać na lewo i prawo jak te kulki z totolotka.
22:48
Wiem tylko, że tym razem nie z Robertem, bo dzwonił do domu i myślał, że Cię zastanie. Swoją drogą mogłabyś swoim kochankom powiedzieć, żeby nie dzwonili! Nie życzę sobie, żeby rozmawiali z naszymi dziećmi przez telefon!
22:48
(Bo odebrała Ola!)
22:51
Poza tym nie odzywasz się do nas przez cztery dni… wiesz co Ola przeżywa, że nie widzi swojej matki każdego ranka?
9.03.2018 00:26
00:26
Ani na lewo ani na prawo. A nawet nie w górę i w dół! Łamiesz mi serce, kiedy podejrzewasz mnie o takie rzeczy. Możesz mi zarzucać wiele rzeczy – to, że wyjeżdżam na 4 dni i zamiast Cię rano obudzić i pożegnać, zostawiam tylko kartkę wyrwaną z zeszytu Oli, z adnotacją, że muszę jechać, ale będę bardzo tęskniła (i tęskniłam!) Możesz mi zarzucać też to, że parkuję traktorem w salonie. I to, że wyjadam Ci całe zapasy papryki. Ale nigdy nie mów mi, że Cię zdradzam, bo wolałabym połknąć pająka, którego hodujesz za swoją szafą, niż dotknąć kogoś, kto nie jest ojcem moich dzieci. Nawet tych, których koloru oczu nie potrafimy wytłumaczyć. Z resztą od 4 roku życia mam taką zasadę – nie jem kolacji z facetami, których imię nie zaczyna się na tą samą literę co moje. Także Robert nie ma na co liczyć. Nie w tym wcieleniu.
00:27
Z resztą to nauczyciel od rzeźby. Nic dziwnego, że to Ola odebrała – zawsze z nim rozmawia. Pewnie chciał przełożyć lekcję.
00:27
Zawsze tak mówiłaś, ale jeszcze liczą się czyny, a nie tylko słowa.
00:29
Ehh, wspominam te czasy, kiedy byliśmy młodzi. Chodziliśmy wiosną do parku, Ty robiłaś przysiady, a ja brzuszki i pompki, a potem jedliśmy razem winogrona i brzoskwinie leżąc na kocu. Gdzie się podziały te czasy. Czemu nie możemy do tego wrócić?
00:29
Chociaż to miłe, że wciąż jesteś o mnie zazdrosny. Bardzo miłe. Ale nie zapominaj, że pomimo separacji wciąż noszę obrączkę – to niestety zmniejsza moją wartość rynkową. Co robiłeś, kiedy mnie nie było? Widzę, że storczyk w kuchni usechł – ale Ty pewnie nie usychałeś z tęsknoty, tylko zostawałeś dłużej w pracy, żeby odprowadzić do domu nową sekretarkę? I pewnie o zgrozo nie do jej domu, tylko do naszego? Ola napisała mi smsa, że często przyjmujesz gości i każesz jej nie wychodzić z pokoju 🙁
00:30
Nie możemy wrócić do tamtych czasów, bo 2 lata później zdiagnozowano u mnie uczulenie na brzoskwinie. Całą resztę możemy na szczęście odtworzyć!
00:31
Wynagrodzimy to sobie większą ilością winogron, o. Albo zastąpimy brzoskwinie papryką!
00:31
Co z Ciebie za matka, że zamiast rozmawiać wieczorami z córką, na jej łóżku, smsujesz z nią, będąc u innego faceta na inną literę niż “K”!
00:33
I tak, przyznaję się. W te dni, w które nie ma Cię w domu (ostatnio coraz częściej) przychodzą do nas młode dziewczyny. I młode chłopaki też! Uczę ich grać na fortepianie, żeby dorobić na te tę fikuśną latającą deskorolkę, którą Ola chce dostać od Mikołaja. Wiedziałabyś to, gdybyś czasem poświęciła jej trochę czasu, a nie tylko “smsowała” z Nią.
00:36
Smsy to też jakaś forma komunikacji. Bardzo skromna, ale lepsze to niż nic! Szczególnie podczas wyjazdów służbowych. Dzięki nim ja też dołożę się do deskorolki – a nawet przebiorę się za Mikołajkę, żeby było wiarygodniej!
00:37
By the way… Bukiet jest piękny, może w weekend zrobimy sobie z nim kilka rodzinnych zdjęć? Szkoda go nie uwiecznić! A kolacja bardzo smaczna, ale jeszcze smaczniejsza byłaby, gdybyś przyrządził ją z miłością. A ja czuję tutaj tylko trochę sympatii i dużo złości. Istnieją bardziej aromatyczne przyprawy 🙁
00:38
No właśnie. Komunikacja. Tego od jakiegoś czasu brakowało w naszym związku. Bo Tobie już przez te “wyjazdy służbowe” (wszyscy wiedzą, na czym polegają wieczorami, co wy tam robicie…eh…) tak zależało na komunikacji, że do mnie, do swojego męża, nawet SMS-ów nie wysyłasz. Dobrze, że chociaż o córce pamiętasz. Tylko nie wiem, czy mam Cię na rękach za to nosić? Powinnaś być z nami!
00:38
Uciekam do łóżka, bo jutro budzik sadystycznie obudzi mnie o 6. Jeśli chcesz załapać się na trochę kołdry, to lepiej też przyjdź 🙂
00:39
Chciałbym, ale nie wiem czy Twój kochanek nie będzie zazdrosny.
00:40
Nie chcę się żegnać w złości, to nigdy nie był dobry pomysł, więc Słodkich Snów Kochanie. Pamiętaj, że mimo wszystko zawsze byłaś dla mnie najważniejszą kobietą w życiu. Chciałbym Cię pocałować z okazji Dnia Kobiet, ale nie mogę. Dobranoc. 😗
romantyczne rozmowy na tinderze

. M o g ą   C i ę    t e ż    z a i n t e r e s o w a ć :

Leave a Reply