Fotomontaż czy realne, niezmanipulowane i nieobrobione w Photoshopie zdjęcie? Tym razem nie będę nawet zadawała tego pytania, bo odpowiedź jest oczywista. Jednak fotomontaż to forma, która wbrew pozorom wymaga naprawdę wiele zdolności i bardzo rozwiniętego poczucia estetyki. Jestem zdania, że uzdolnionych artystów trzeba chwalić i udostępniać ich prace, bo tylko w ten sposób mogą poszerzać zasięgi swojej twórczości i trafiać do nowych odbiorców. Hej, ludzie sztuki powinni się wspierać! 😉 Właśnie dlatego, raz na jakiś czas chciałabym podzielić się z wami znaleziskami, które zaparły mi dech w piersiach i roztrzaskały moją szczękę o parkiet w salonie. Tym razem twórcą, który przyśpieszył mój puls jest wyjątkowo kreatywny niemiec – Justin Peters – facet, który tworzy swój własny, abstrakcyjny świat, wykorzystując i łącząc stockowe zdjęcia. Czysta magia, bo kreuje z nich cuda i widoki, których ludzkie oko na pewno nie ujrzy nigdy na Ziemi.

Cytat na jego osobistej stronie głosi “everything you imagine is real” (słowa Pablo Picasso). Kiedy patrzę na jego foto-manipulacje, nie mam wątpliwości, że tak właśnie jest – tylko wyobraźnia wyznacza granice. Zastanawia mnie jedno – jak wygląda proces powstawania takiego montażu? Co jest pierwsze – dobór zdjęć, a pomysł na ich połączenie pojawia się w kolejnym etapie, czy może najpierw wyłania się koncept, a poszukiwania odpowiednich kadrów są dopiero krokiem numer dwa? Mam nadzieję, że nadarzy się kiedyś okazja aby zapytać! A tymczasem zostawiam Was z pracami, które nie wymagają słów – bo żadne i tak nie byłyby w stanie ich opisać. Świat abstrakcji i marzeń nie potrzebuje liter.

   everything you can imagine is real

Imponujące, prawda? Boję się pomyśleć ile godzin Justin spędza wpatrując się w ekran komputera, aby stworzyć tak spójne i dopracowane fotomanipulacje. Lubicie cyfrową sztukę? Koniecznie podzielcie się swoimi ulubionymi twórcami i ulubionymi fotomontażami!